top of page

Pocztmistrz z Tczewa, czyli łamańce językowe

Łamańce językowe to wspaniała zabawa. Może zorganizujecie rodzinne zawody w ich bezbłędnym odczytywaniu? Polecamy!

I cóż, że ze Swarzędza?

Chrząszcz z dżdżownicą.

Kra krę mija.

Rozdefragmentowany defragmentator dysków.

Lepszy wyż niż niż.

Zdemitologizowane i zdemistyfikowane niezidentyfikowane obiekty latające.

Na półce stoją butelki oetykietowane i nieoetykietowane.

Zęby trzeszczą złowieszczo.

Szczęk szczękających szczęk.

Remineralizacja zdemineralizowanego szkliwa.

Trzydzieści trzy przyczyny.

Zapłać należność dentystce.

Spod czeskich strzech szło Czechów trzech.

Czy się Czesi cieszą, gdy się Czesio czesze?

Wydezodorantowany.

Łzy złej zołzy.

Szczegóły przestępstw w Pszczynie.

Twa twarz to potwarz.

Masz waść maść?

Cesarz czesał włosy cesarzowej.

Czy trzy cytrzystki grają na cytrze? Czy jedna gwiżdże, a druga łzy trze?

Cecylia czyta cytaty Tacyta.

Jola lojalna, Jola nielojalna.

Poczmistrz z Tczewa, rotmistrz z Czchowa.

Czy szczególny to, proszę pana, zaszczyt płaszczyć się, by wtaszczyć się na szczyt?

Trzy pliszki i liszka taszczą płaszcze w Szypliszkach.

Wpadł ptak do wytapetowanego pokoju.

Trzódka piegży drży na wietrze.

Przecież cietrzewie w dżdżysty dzień przesiadują na drzewie.

Drgawki kawki wśród trawki. Sprawką czkawki te drgawki.

Mąż gżegżółki w chaszczach trzeszczy.

Czy raki mają czyraki?

Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł.

Pchła płakała, że pchła pchłę pchała.

Trzy wszy w szwy się zawywszy, szły w szyku po trzy wszy.

Czy rak trzyma w szczypcach strzęp szczawiu, czy trzy części trzciny.

Źródło:

J. Furgalińska, Czechów trzech, czyli polskie łamańce językowe, pod red. B. Sęk, Katowice 2010.

bottom of page