Język polski jest Ą-Ę!
Kropki, kreseczki, ogonki i inne znaki stosowane w zapisie polskich liter – konieczne, potrzebne,
a może uciążliwe i zbędne?
Coraz częściej rezygnujemy z nich, pisząc np. pospieszne esemesy. Liczymy na domyślność naszych odbiorców. Czy słusznie?
Wikipedia podaje, że znaki diakrytyczne (gr. diakritikós – odróżniający) to znaki graficzne używane w alfabetach i innych systemach pisma, umieszczane nad, pod, obok lub wewnątrz litery, zmieniające jej artykulację i tworzące przez to nową literę. W języku polskim jest dziewięć liter tworzonych za pomocą znaków diakrytycznych (litery diakrytyzowane, litery diakrytyczne): ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ź, ż.
W składzie komputerowym często do sprawdzania, czy dany font posiada polskie litery diakrytyzowane, używa się zdania: „Zażółć gęślą jaźń”. Jest to najkrótsze zdanie, które zawiera wszystkie polskie litery diakrytyzowane. Chociaż poprawne gramatycznie, nie ma sensu znaczeniowego.
Oficjalne stanowisko Rady Języka Polskiego w sprawie znaków diakrytycznych jest następujące:
[…] Każdy tekst pisany w języku polskim powinien być zapisany z użyciem polskich znaków diakrytycznych, gdyż w przeciwnym wypadku nie będzie to polski tekst pisany. Brak znaków diakrytycznych może ponadto prowadzić do błędnego odczytania tekstu, np. przy niestosowaniu znaków diakrytycznych zapis zadanie może oddawać zarówno słowo zadanie, jak i żądanie; zapis sad może być zapisem słowa sąd itd. Tak więc nakaz stosowania odpowiednich znaków diakrytycznych w polskim tekście nie wynika z Ustawy o języku polskim, a z zasad zapisu tekstu polskiego, czyli z polskiej ortografii.
Znany autorytet, prof.Jerzy Bralczyk uważa, że znaki diakrytyczne są nam potrzebne do szczęścia.
Znaki diakrytyczne, takie jak przy "ą", "ę", "ż", "ś", "ź" są jedną z najbardziej charakterystycznych cech języka polskiego, jednak Polacy używają ich coraz rzadziej. Niemal co drugi esemes wysyłamy bez polskich ogonków i kreseczek - wynika z badania przeprowadzonego w lutym 2013 roku przez ARC Rynek i Opinia.
Badanie to pokazuje też, że mimo iż 64 proc. Polaków jest zdania, że to, co odróżnia język polski od innych języków i jest najbardziej charakterystyczną cechą języka polskiego, to właśnie znaki diakrytyczne, co piąta osoba ich nie używa, bo nie widzi takiej potrzeby. Aż 53 proc. Polaków nie stosuje polskich znaków z tego względu, że dzięki temu - jak twierdzą ankietowani - wiadomości pisze się o wiele szybciej.
21 lutego przypada Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Tego dnia w 2013 roku rozpoczęła się kampania informacyjna "Język polski jest ą-ę" pod patronatem Rady Języka Polskiego. Miała ona na celu uświadomienie Polakom, że nieużywanie znaków diakrytycznych prowadzi do zaniku oryginalności języka polskiego i osłabienia jego roli w przekazywaniu z pokolenia na pokolenie polskiego dziedzictwa kulturowego.
Po co komu znaki diakrytyczne?
Prof. Jerzy Bralczyk: A po co komu litery? Po to, żeby zapisywać dźwięki, a akurat polskie dźwięki dają się zapisywać najlepiej przez znaki diakrytyczne - litery, które są w pewien sposób wzbogaceniem alfabetu łacińskiego […].
Wiadomo że na przestrzeni czasu język ewoluuje - na jednych polach się wzbogaca, na innych ubożeje. Co tracimy?
Dziś dużym zagrożeniem dla polszczyzny jest skłonność do nieużywania charakterystycznych polskich liter. Im częściej będziemy pisać na przykład esemesy bez znaków diakrytycznych, tym większe prawdopodobieństwo, że "ą", "ś", "ć" szybko z naszego języka znikną. Tego bym niezwykle żałował, to byłoby naprawdę duże zubożenie. Mam wrażenie, że rezygnujemy z tego wszystkiego w imię pragmatyzmu, choć przy okazji wiele tracimy - język daje nam coraz mniej radości, coraz mniej satysfakcji.
Refleksja nad ważnością znaków diakrytycznych stała się pretekstem do językowej zabawy dla współczesnego poety Stanisława Barańczaka, który od nowa próbował napisać Mickiewiczowską Inwokację z pominięciem znaków diakrytycznych.
Jak wyglądałby „Pan Tadeusz”, gdyby w Paryżu w latach 1830-32 nie było jeszcze w sprzedaży programów komputerowych z polskimi czcionkami?
Adam Mickiewicz, Inwokacja
Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy
I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,
(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę
Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę
I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu
Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą
Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.
Stanisław Barańczak, Inwokacja
Litwo! Ojczyzno moja! Przypominasz zdrowie:
Jaka jest twoja cena, ten tylko odpowie,
Komu ciebie zabraknie. Uroda twa w dobie
Obecnej trwa w mym oku i pozwala sobie
Tam na zmartwychwstanie w kompletnej ozdobie
Przy okazjach wykrycia przeze mnie w zasobie
Inspiracji pisarskich – nostalgii po tobie.
Panno sakralna. Ty, co gródek powiatowy
W Polsce centralnej, blisko Chorzowa i Wschowy,
Wraz ze znanym klasztorem… Tfu, co za pechowy
Traf: zaraz w pierwszych wersach, dla lepszej wymowy
Poematu w aspekcie religijnym (o wy,
Wyroki Prowidencji!...) jestem ja gotowy
Do wymienienia nazwy tej dziury – i nowy
Problem spotykam! Problem zarazem typowy,
Jeden z tych, co przez nie urasta darmowy
Trud wieszcza: szuka biedak w potencjale mowy
Wszystkiego, co pozwoli mu na obrazowy
Opis owego miasta, by czytelnikowy
Mechanizm recepcyjny i skojarzeniowy
Bez wymieniania nazwy (jak hukanie sowy
Straszy w niej znak jeden, ten haczyk nosowy)…
Basta! Nie jestem w stanie. Udzielam odmowy
Muzie. – Nie, nie powstanie epos narodowy -
Z przyczyn technicznych: program nie nasz – polski,
Zdrowy na tym paryskim bruku mam komputerowy!
Lecz wiem, ja wieszcz, gdy obce czcionki wzrokiem badam:
Niech ginie epos – podpis trwa: Mickiewicz Adam.
A tak brzmiałyby znane polskie piosenki, gdybyśmy usunęli z nich znaki diakrytyczne.
PROSIMY - NIE ZABIJAJ POLSKICH ZNAKÓW.
Źródła:
Prof. Bralczyk: znaki diakrytyczne są nam potrzebne do szczęścia (wywiad), Nowa Trybuna Opolska, 19.02.2013.
S. Barańczak, Pegaz zdębiał. Poezja nonsensu a życie codzienne: wprowadzenie w prywatną teorię gatunków, Warszawa 2008.
Znaki diakrytyczne, https://pl.wikipedia.org/wiki/Znaki_diakrytyczne, 23.07.2017.
Znaki diakrytyczne w polskich tekstach, http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=709:znaki-diakrytyczne-w-polskich-tekstach&catid=44&Itemid=145, 23.07.2017.
Język polski jest ą-ę, Radio Białystok, http://www.radio.bialystok.pl/wiadomosci/index/id/95185, 23.07.2017.